Początek finałowego spotkania był nerwowy po obu stronach, ale akcje Mateusza Kostrzewskiego dawały przewagę gospodarzom. Arged BM Stal miała spore problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych, co nieźle wykorzystywała drużyna z Lublina. Po późniejszej akcji Damiana Jeszkego miała już nawet pięć punktów przewagi. Następnie kolejne akcje dokładali Melvin i Kostrzewski, a różnica wzrosła do 10 punktów! Po 10 minutach było 20:10. Drugą kwartę od serii 5:0 rozpoczął Polski Cukier Pszczółka Start, przez co był jeszcze bardziej pewny siebie. James Florence i Jakub Garbacz zaczęli trafiać z dystansu, byli też skuteczni z linii rzutów wolnych, przez co powoli ostrowianie odrabiali straty. Zespół trenera Tane Spaseva ciągle imponował ambitną walką, a po akcjach Kostrzewskiego znowu uciekał na 10 punktów. Ostatecznie Florence zredukował różnicę do stanu 41:34 po pierwszej połowie.
James Florence i Jakub Garbacz po raz kolejny dawali sporo nadziei drużynie trenera Igora Milicicia. Swoimi świetnymi akcjami zaczął na odpowiadać Mike Scott, a to przekładało się na utrzymywanie prowadzenia przez gospodarzy. Późniejsze akcje Kobiego Simmonsa i Jamesa Palmera zbliżyły jednak przyjezdnych do zaledwie trzech punktów! Po chwili rewelacyjny Denzel Andersson trafił dwie trójki z rzędu i to Arged BM Stal była już na prowadzeniu! Zakończyło się to serią 16:0, a po 30 minutach goście prowadzili 55:62. Ekipa z Ostrowa Wielkopolskiego weszła w swój rytm i w kolejnej części meczu po rzutach Simmonsa i Garbacza miała już 16 punktów przewagi. Polski Cukier Pszczółka Start nie był już w stanie na to zareagować! To Arged BM Stal teraz była skuteczna, zdecydowanie bardziej agresywna w obronie, co przekładało się na kontrolowanie wydarzeń na parkiecie. Ostatecznie ostrowianie wygrali 83:76 i sięgnęli po Suzuki Puchar Polski!
Drużyna Arged BM Stali Ostrów Wielkopolski otrzymała puchar, pamiątkowe medale oraz czek na 150 000 zł z rąk Beaty Stepaniuk-Kuśmierzak, zastępcy Prezydenta Miasta Lublin, Mikołaja Matsumoto, Dyrektora Marketingu Suzuki Motor Poland oraz Radosława Piesiewicza, Prezesa Polskiej Ligi Koszykówki i Polskiego Związku Koszykówki.
Komentarze