Sądownictwo to dla wielu Polaków temat odległy. Połowa obywateli jest krytycznie nastawiona do tzw. trzeciej władzy. Reformy są potrzebne, ale reformy procedur. Niestety rządzący zainteresowani są jedynie personaliami. Władza chce mieć swoich, posłusznych, by orzekali zgodnie z oczekiwaniami decydentów. Przykładem nagannych praktyk rządzącej większości jest to co dzieje się w Krajowej Radzie Sądownictwa. Jeden z jej członków, prokurator stanu wojennego, który oskarżał działaczy opozycyjnych i przyjmował odznaczenia, negatywnie weryfikuje sędziego, który w latach osiemdziesiątych, bronił opozycjonistów prześladowanych, przez ówczesne władze.
Inny "bohater" PiS, teraz prokurator w stanie spoczynku, kiedyś jako sędzia, za komuny skazywał działaczy opozycji. Na kilka lat wsadził do więzienia między innymi Andrzeja Czumę. Dzisiaj tłumaczy, że nic złego nie robił, bo nie on pisał uzasadnienie wyroków, które ogłaszał. To jakieś nieporozumienie, historia zatoczyła koło mówi adwokat Bartosz Przeciechowski, syn znakomitego prawnika, który w latach 70 i 80 bronił prześladowanych przez komunistyczne władze.
O tym, że demolując Sąd Najwyższy rządząca większość łamie konstytucję, grzmi świat prawniczy, ale PiS po swojemu czyta ustawę zasadniczą, a krytyków określa mianem zdrajców.
Komentarze