Pożar miał miejsce w nocy z 10 na 11 marca. W jego wyniku doszczętnie spłonął budynek gospodarczy, w którym trzymane było aż 10 tys. zwierząt.
Sprawę skomentowała organizacja Otwarte Klatki. Według niej tak ogromna liczba wynika z trzymania na małej przestrzeni zbyt wielu indyków:
"Przerażające informacje. Po raz kolejny ucierpiały zwierzęta, które stłoczone w nienaturalnych warunkach pozbawione możliwości ucieczki zapłaciły najwyższą cenę. Okrutną śmiercią zginęło aż 10 tysięcy zwierząt!
Komentarze [w internecie] po raz kolejny pokazują jak fałszywy i zniekształcony obraz zwierząt zabijanych na mięso wykreował przemysł mięsny - w obliczu takiej ogromnej skali cierpienia najwięcej uwagi skupia wątek strat materialnych dla właściciela, co gorsza ta niewyobrażalnie okrutna śmierć czujących istot w płomieniach jest dla niektórych okazją do żartów. [...] Nie zgadzamy się na trzymanie zwierząt w takich warunkach, w razie wypadku jak powyżej przy takim stłoczeniu w ogromnych hodowlach nie ma szans na ich uratowanie".
Odniesione w wyniku pożaru straty materialne szacowane są na ok. 530 tys. zł.
Komentarze