Wchodząc w okolicach południa do budynku przy Al. Tysiąclecia, mogli trafić na... Biesiadę.
W poczekalni dworca czekała ława okryta obrusem, a na niej: jajecznica, kanapki z szynką, owoce, herbata, kawa i zimne napoje. Podróżni mogli przy tym suto zastawionym stole usiąść. Zanim to jednak nastąpiło, byli proszeni o pomoc w przygotowaniu posiłku.
Pomysł zorganizowania biesiady należy do autorki projektów artystyczno-społecznych Małgorzaty Kaczmarek. Wydarzenie powstało dzięki współpracy artystki z lubelską Pracownią Sztuki Zaangażowanej Społecznie REWIRY. Celem akcji było pokazanie polskiej gościnności, poprzez połączenie wszystkich, często zupełnie obcych sobie, ludzi, którzy akurat znajdowali się na dworcu.
Komentarze