Nieustanny atak, pomówienia, tworzą klimat przyjazny zbrodni - to znamy z okresu międzywojnia, w takich okolicznościach zginął prezydent RP Gabriel Narutowicz. Historyk profesor Andrzej Friszke podkreśla, że porównanie zabójstwa prezydenta Gdańska z morderstwem Gabriela Narutowicza jest w pełni uzasadnione. - To prawomocne porównanie i samo się nasuwa. Tam zabójcą był artysta, krytyk, autor podręcznika do malarstwa. Tu zwykły człowiek bez dorobku. Wtedy strzały z rewolweru, teraz ciosy nożem. Ale te różnice to błahostki. Schemat jest podobny. Agresywna dehumanizująca propaganda, budowanie ciężkich politycznych oskarżeń i podatny grunt, czyli osoba zaburzona psychicznie, która postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Chce być wykonawcą aktu sprawiedliwości dziejowej… - argumentuje prof. Friszke. Ale rządząca większość, wspierana dzielnie przez dziennikarzy mediów publicznych wydaje się robić wszystko, by zabójstwo Pawła Adamowicza, przedstawić oczywiście jako tragiczne zdarzenie, którego sprawcą był człowiek szalony, ale w oderwaniu od politycznych i medialnych ataków wymierzonych w szanowanego powszechnie, wyrazistego samorządowca.
Paweł Adamowicz, WOŚP vs mowa nienawiści
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz nie żyje. Został zasztyletowany na oczach tysięcy uczestników 27 Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Od wielu miesięcy był obiektem zmasowanego ataku TVP i polityków "dobrej zmiany". Jeden z niezależnych dziennikarzy obliczył, że tylko w roku 2018 telewizja publiczna wyemitowała ponad 100 materiałów uderzających w prezydenta gdańska.
- 18.01.2019 22:08 (aktualizacja 20.08.2023 21:17)
Komentarze