Za porażkę 0:2 z sierpnia ubiegłego roku chcieli się zrewanżować piłkarze Avii podopiecznym Jarosława Pacholarza. Mimo to oba zespoły od początku się badały, a minimalną przewagę kibice oglądali w wykonaniu Stali. W 8 minucie ze stałego fragmentu gry uderzał Marcin Świech, ale piłka wylądowała tylko w bocznej siatce. Chwilę później groźnie pod bramką strzeżoną przez Adriana Wójcika było po groźnej próbie Ernesta Skrzyńskiego, ale tym razem futbolówka poleciała nad poprzeczką. W drużynie Avii od pierwszych minut było widać dużo niedokładności, a podopieczni Tomasza Bednaruka dopiero w 30 minucie stworzyli sobie okazje pod bramką. Strzał Przemysława Dwórzyńskiego nie zdołał, jednak zagrozić bramce strzeżonej przez Sebastiana Ciołka. Kolejne odnotowania próby Sebastiana Dziedzica i Dominika Malugi nie spowodowały choćby większego wysiłku golkipera Stali. Do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił i kibice, po nudnym widowisku nie zobaczyli goli.
Po przerwie mecz nieznacznie się ożywił. W 50 minucie strzał z trzydziestu metrów oddał Roman Mykytyn, ale nie trafił w światło bramki. Trzy minuty później po faulu na Rafale Królu drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną obejrzał Konrad Kołodziej. W 63′- Piotra Prędotę zastąpił Wojciech Białek. Goście z upływem czasu mimo w przewagi nie stwarzali sobie groźniejszych sytuacji do zdobycia gola. W 69 minucie groźne uderzenie oddał Filip Drozd, a Adrian Wójcicki sparował piłkę nad poprzeczkę. Później po raz kolejny z rzutu wolnego próbował Marcin Świech, ale i tym razem piłka nie znalazła się w siatce. Trzeba przyznać, że gdyby ktoś przeciął futbolówkę to Stal, mogłaby się cieszyć z gola. W samej końcówce obie drużyny mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Najlepsze okazje do zdobycia gola dla Avii miał Wojciech Białek, którego strzał z pierwszej piłki z największym trudem wybronił Sebastian Ciołek. W 85 minucie swoją szansę miała natomiast Stal. Po dośrodkowaniu Filipa Drozda dobrze z główki strzelił Rafał Król, ale trafił pechowo w słupek. Do końca spotkanie wynik się nie zmienił i obydwie drużyny musiały się zadowolić z jednego punktu.
W najbliższą sobotę o godzinie 17:00 na Arenie Lublin zespół ze Świdnika zmierzy się z Motorem Lublin. Natomiast w następnej kolejce Stal Kraśnik podejmie na własnym terenie Sołę Oświęcim.
WYPOWIEDZI TRENERÓW
Tomasz Bednaruk :- Spotkanie nie było porywającym widowiskiem. Widać było, że jest to pierwsze spotkanie po dłuższej przerwie. Pierwsza połowa była wolna, szarpana i nie było zbyt wiele w niej jakości. W drugiej części spotkania po czerwonej kartce zaczęły się emocje. My nastawiliśmy na mocną kontrę i zacieśniliśmy szyki obronne. Mecz zrobił się ciekawszy, ale sytuacji nie było zbyt wiele. Remis uważam za sprawiedliwy wynik. Z przekroju spotkania szanuję ten punkt, bo zostawiliśmy masę zdrowia i zaangażowania.
Jarosław Pacholarz :- Przez pierwsze dwadzieścia minut mieliśmy optyczną przewagę, ale bez stuprocentowych sytuacji strzelecki. Z czasem mecz się wyrównał, lecz żadna ze stron nie stworzyła sobie dobrej okazji do zdobycia bramki. Druga połowa zaczęła się od czerwonej kartki dla zawodnika gospodarzy i to my prowadziliśmy grę do końca. Niestety zaraz po czerwonej kartce nie potrafiliśmy skutecznie zagrozić przeciwnikowi. Dopiero w ostatnich dwudziestu pięciu minutach zaczęliśmy sobie stwarzać sytuację. Po jednej z nich Rafał Król trafił w słupek. Przeciwnicy odgryzali się nam kontrami i stałymi fragmentami gry. Sporym utrudnieniem dla obu ekip był mocno wiejący wiatr.
Avia Świdnik – Stal Kraśnik 0:0
Avia: Wójcicki – Dwórzyński, Kuliga, Orzędowski, Wójcik, Głaz (72′ Darmochwał), Maluga, Dziedzic (89′ Plesz), Kołodziej, Mykytyn, Prędota (63′ Białek).
Stal: Ciołek – Kudryavtsev, Mazurek, Pietroń, Świech – Wawryszczuk, Szewc, Skrzyński, R. Król, Welman (74′ Koneczny) – Drozd.
Żółte kartki: Konrad Kołodziej x2, Sebastian Orzędowski − Łukasz Mazurek, Ernest Skrzyński
Czerwona kartka: Konrad Kołodziej 53′ (za drugą żółtą)
Widzów: 500
Sędziował: Przemysław Białacki (Kielce).
Tekst: Paweł Wróbel
Komentarze