Początek walki dla Rafała Kijańczuka był dobry. Polak trafiał swojego oponenta mocnymi uderzeniami w stójce. Niestety dla "Kijany" jego rywal przechwycił jedno z jego kopnięć i zdołał sprowadzić walkę do parteru. Na twarzy zawodnika z Lubelszczyzny pojawiło się rozcięcie, a jego oponent kontrolował go z pozycji bocznej. Khadis Ibragimov kontrolował walkę z pozycji bocznej. Po chwili Rosjanin wykluczył rękę swojego przeciwnika. Następnie na głowę Polaka spadały ciosy na, które nie był, on wstanie odpowiedzieć, po czym sędzia przerwał w końcu walkę.
Dla Rafała Kijańczuka była to pierwsza porażka w karierze. Wcześniej zawodnik z Lubelszczyzny odniósł siedem zwycięstw.
Podopieczny Roberta Jocza za pomocą konta na facebooku skomentował swoją walkę:
- Zawsze szybko informowałem Was o kolejnych wygranych walkach, więc nie będę zachowywał się jak buc obrażony na świat i porażką, również szybko się „pochwale”. Nie udało się tym razem. Trochę głupio przegrać własną bronią czyli szybko w pierwszej rundzie ale taki to już sport. Jednak rok w zawodowej karierze to za mało aby wygrywać tytuły mistrzowskie w dużych organizacjach. Brakło doświadczenia i obycia w walce. Popełniłem głupie błędy, które były spowodowane chyba tym że stawka pojedynku trochę mnie przerosła. Być może jeszcze za wcześnie na takie starcia, choć gdybym mógł cofnąć czas to i tak wziąłbym te walkę bo takich propozycji się nie odmawia. Dziękuję Wam za słowa wsparcia przed jak i po walce i cieszę się, że mimo wszystko większość z Was patrzy na to trzeźwym umysłem. A jeśli o mnie chodzi to jestem tylko lekko draśnięty, przyjąłem duzo ciosów w parterze ale nie były mocne wiec nie jestem rozbity i za tydzień wracam do treningu i do wakacji chce stoczyć kolejny pojedynek. A z ciekawostek zakulisowych powiem, że mój rywal walką ze mną prawdopodobnie przypieczętował kontrakt z UFC i pas będzie zwakowany wiec szybko będę mógł się odbić i znowu spróbować szczęścia. Z M-1 pozostały mi 3 walki na kontrakcie, które zamierzam wypełnić - napisał na swoim facebooku Rafał Kijańczuk (pisownia oryginalna).
Komentarze