Dziewięć punktów w trzech meczach zdobyli piłkarze Motoru. W ostatniej kolejce podopieczni Roberta Góralczyka odnieśli cenne zwycięstwo, pokonując 0:1 Sołę Oświęcim. Bramkę na wagę trzech „oczek” zdobył Bartosz Waleńcik, a w drugiej części spotkania karnego obronił Adrian Olszewski. W sobotę rywalem Motoru był Spartakus. Zespół z Daleszyc po rozegraniu dwudziestu meczów zajmował siedemnaste miejsce w tabeli z dorobkiem czternastu „oczek”.
Od pierwszych minut trener Robert Góralczyk zdecydował się na wystawienie w ataku Mateusza Majewskiego. W spotkaniu ze Spartakusem zabrakło pauzującego za kartki Konrada Nowaka. Już w czwartej minucie szansę na zdobycie gola miał pozyskany w zimie Majewski, ale został zablokowany przez obrońcę z Daleszyc. Motor od pierwszych minut starał się zdominować swojego przeciwnika. W 9′ po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Piotra Ostrowskiego bliski zdobycia gola był Michał Cedro. W 21 minucie, gdyby lepsze podanie dostał Mateusz Majewski to Motor, mógł prowadzić, a tak wynik się nie zmienił. W 45′- zespół z Lublina mimo kiepskiej gry wyszedł na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzałem głową na listę strzelców wpisał się Kamil Pajnowski.
Druga połowa świetnie zaczęła się dla gospodarzy. W 48 minucie ponownie na listę strzelców strzałem głową Kamil Pajnowski podwyższył wynik. Prowadząc 2:0 Motor, szukał swojej okazji w kontrataku. W 58′- blisko zdobycia kontaktowego gola był Spartakus. Do piłki zagranej w pole karne nie doszedł, jednak Bartosz Sot. Dziesięć minut później w dogodnej sytuacji znalazł się Mateusz Majewski, ale trafił wprost w bramkarza. W 87 minucie hattricka skompletował Kamil Pajnowski. Zawodnik Motoru znów strzałem głową pokonał golkipera z Daleszyc. Chwilę później Spartakus zdobył swojego honorowego gola. Bramkę dla gości zdobył Wiktor Brożyna, pakując piłkę do siatki z bliskiej odległości. Do końca spotkania wynik się nie zmienił i to Motor mógł się cieszyć ze zdobycia trzech punktów.
Robert Góralczyk (trener Motoru Lublin):
-Cieszymy się bardzo z kolejnych trzech punktów. Tak jak powiedział trener Spartakusa, nie przyszły one nam łatwo. Pomimo dużej różnicy w tabeli, przeciwnik wiele rzeczy nam utrudniał. Można powiedzieć, że dobrze, że w naszej drużynie byli strzelec trzech goli Kamil Pajnowski oraz Tomek Brzyski, który asystował przy jego bramkach. Gdyby chcieć przeanalizować pierwszą połowę, to zbyt wolno prowadziliśmy wtedy grę. Przyspieszaliśmy w tych momentach, w których nie powinniśmy i graliśmy długimi podaniami, które sprawiały, że nie zachowywaliśmy płynności gry. Cóż, niekiedy tak bywa, że trzeba zdobywać bramki właśnie po stałych fragmentach gry. Strzeliliśmy gola do szatni i niemal od razu po wyjściu z szatni tak jak w jednym z wcześniejszych meczów na Arenie. To na pewno w dużym stopniu ustawiło spotkanie, choć jeszcze go nie zamknęło. Przeciwnik do samego końca potrafił szukać swoich szans i zagrażać naszej bramce. Szkoda jednego straconego trafienia, choć nie ma ono wpływu na wynik w sensie punktowym. Doceniamy to, że mamy dwanaście punktów po czterech meczach. Więcej zdobyć się nie dało. Cała czołówka punktuje tak samo. Utrzymujemy pozycję wyjściową do zasadniczego ataku, który trzeba będzie w pewnym momencie przedsięwziąć. Na razie pojedynki są korespondencyjne i wszyscy wygrywają. Myślę, że wszystko się będzie rozstrzygało w bezpośrednich meczach, które dopiero przed nami.
W następnej kolejce Motor zagra na wyjeździe z Podlasiem Biała Podlaska.
Motor Lublin − Spartakus Daleszyce 3:1 (1:0)
Bramki: Kamil Pajnowski 45′, 48′, 87′ − Wiktor Brożyna 88′
Motor: Olszewski − Pajnowski (86′ Dziedzic), Ranko, Waleńcik, Michota (64′ Cichocki) – Brzyski, Sz. Kamiński (68′ Gałecki), Poźniak, Pożak (82′ Wołos) – Bonin (64′ Paluch), M. Majewski.
Spartakus: Pietras − Krzeszowski, Kokosza, Bednarski (72′ Kaleta), M. Zawadzki – Ostrowski (77′ Sitarz), Jeziorski, Cedro, Brożyna – Ł. Zawadzki (72′ Bogacz), Sot.
Żółte kartki: Bartosz Sot, Robert Sitarz
Widzów: 2675
Sędziował: Paweł Sitkowski (Biała Podlaska).
Komentarze