Zacznijmy od początku. Jak zaczęła się Twoja przygoda ze sportami walki?
W szkole podstawowej zapisałem się z kolegami z osiedla na karate. Treningi odbywały się dwa razy w tygodniu. Żeby wypełnić resztę wolnych dni, chodziliśmy też na boks.
Od zawsze wiedziałeś, że sporty walki to jest to?
Nie do końca pasowało mi ani karate, ani boks. Połączenie tych stylów walki odnalazłem w kick- boxingu. Czułem, że to dyscyplina dla mnie. Po kilku latach treningu w szkole średniej zrobiłem pierwszy wynik Młodzieżowego Mistrza Polski. I tak jestem w tym sporcie z przerwami na kontuzję do dziś.
Na ostatnich Mistrzostwach Polski w full contact zdobyłeś złoty medal. Kolejny tytuł smakuje jak ten pierwszy?
Ten tytuł smakuje wyjątkowo, bo po dwu i półrocznej przerwie wróciłem do kadry Polski. Cieszę się, że na ostatnich Mistrzostwach Polski udało mi się zdobyć tytuł w full contact.
Jakie są Twoje największe osiągnięcia?
Wygrałem Puchar Świata, dwa Puchary Europy, kilka razy byłem Mistrzem Polski i kupę innych turniejów ogólnopolskich i międzynarodowych. Stoczyłem w swojej karierze grubo ponad dwieście walk amatorskich. Przez lata byłem zawodnikiem kadry Polski, a pierwszy raz byłem powołany w 2004 roku. Dziś jestem znów w kadrze na Mistrzostwa Świata, z czego się niezwykle cieszę.
Kiedy planujesz swoje kolejne starty?
Mam zaplanowane dwa najważniejsze starty w tym roku. W połowie czerwca Puchar Świata we Włoszech, a na koniec listopada Mistrzostwa Świata w Turcji.
Za Tobą dwie zawodowe walki w boksie. Co chciałbyś osiągnąć na zawodowych ringach?
Sytuacja finansowa zmusiła mnie do brania walk zawodowych w boksie. Nie czuje się bokserem, ale dobrze płacą. Tę dyscyplinę traktuje tylko i wyłącznie jako dorobek finansowy. Realizuje się w Kick-boxingu to moja prawdziwa pasja i czuje się tam jak ryba w wodzie.
Część kibiców mówi o kryzysie boksu, o odchodzeniu talentów do innych sportów walki. Co o tym sądzisz?
Nie śledzę na bieżąco sytuacji boksu amatorskiego, więc ciężko mi jest się wypowiedzieć na ten temat. Na pewno zawodowstwo ma się dobrze i tam nie ma żadnego kryzysu. Co jakiś czas można obejrzeć naprawdę pasjonujące walki.
Oprócz bycia zawodnikiem czym się zajmujesz?
Obecnie jestem też trenerem w klubie Waleczna Lubelszczyzna. Założyliśmy go razem z drugim trenerem Tomaszem Iwaniakiem. Nasi podopieczni startują we wszystkich odmianach Kick-boxingu amatorskiego i zawodowego. Odnoszą liczne sukcesy. Mamy po dwóch latach dwóch Mistrzów Polski junior i junior młodszy w Muay Thai i wielu medalistów. Borykamy się z bardzo dużymi problemami, bo z ostatnim dniem maja tracimy na salę, na której trenujemy i zostajemy z niczym. Ciężko jest znaleźć w dobrych pieniądzach przyzwoity lokal, w którym możemy trenować, bo wszystko przekracza nasz budżet.
Gdybyś miał do wyboru jednego zawodnika, z którym możesz zawalczyć, to kto byłby nim?
Chciałbym zawalczyć z Łukaszem Wichowskim o pas DSF. Jest to najlepsza federacja zawodowego Kick-boxingu w Polsce, a Łukasz to świetny zawodnik i mistrz w full contact do 81 kg. To byłaby na pewno ładna dla oka walka.
Jakie jest Twoje sportowe marzenie?
Moim największym marzeniem jest mieć swój własny lokal, w którym mógłbym prowadzić treningi z młodymi ludźmi i zarażać ich pasją do Kick- boxingu. Ten sport uczy pokory, samodyscypliny. Chciałbym się tym zajmować przez całe życie i z tego godnie żyć.
Czego można Ci życzyć na nadchodzące miesiące?
Tylko jednego zdrowia, bo resztę sam ciężko wypracuję!
Komentarze