Sebastian Przybysz vs. Bogdan Barbu
Od początku walki obaj zawodnicy podeszli do siebie z respektem. Pierwszym, który zaczął wywierać presję, był Bogdan Barbu. Polak próbował naruszyć swojego rywala prostym, szukając kolejnego podbródkowego. Rumun wykorzystał nieuwagę Przybysza i mocnym lewym sierpem posłał go na deski. Zawodnik Mighty Bulls Gdynia błyskawicznie wrócił, jednak do walki i szukał obalenia, ale bez sukcesu. Rumun w kolejnych minutach walki szukał uderzenia kończącego walkę, lecz Sebastian Przybysz dobrze unikał ciosów. Z upływem czasu Przybysz był coraz aktywniejszy w stójce i w końcu trafił potężnym podbródkowym. Rumun wylądował na deskach i sędzia nakazał przerwać walkę. Dla Polaka było to piąte zwycięstwo w MMA. Bogdan Barbu opuszczał oktagon ze łzami.
Hubert Szymajda vs. Shamil Musaev
Przy głośnym aplauzie publiczności do oktagonu wychodził Hubert Szymajda. „Małpa” nie zrobił wagi i musiał oddać cześć swojej gaży swojemu rywalowi. Na początku starcia zawodnik ze Świdnika ruszył agresywnie na swojego rywala. Po chwili Shamil Musaev znalazł się na górze w parterze. Szymajda próbował wrócić na nogi, ale Musaev w dosiadzie kontrolował walkę. Rosjanin w pozycji bocznej atakował Szymajdę łokciami i kolanami. Sędzia walki nawoływał Polaka do obrony, jednak ostatecznie zadecydował o przerwaniu walki.
Cezary Kęsik vs. Jakub Kamieniarz
Na głośny doping lubelskiej publiczności mógł liczyć Lubelski Czołg". Kęsik od początku walki musiał sobie radzić z rywalem, który walczył z odwrotnej pozycji. W pierwszej minucie pojedynek wszedł w klincz. Tam zawodnik z Lubelszczyzny próbował, zapiąć gilotynę stojąc. Kamieniarz po chwili zdołał się wydostać i był z góry. Fighter z Kościana próbował ataku na nogę i to trzeba przyznać, było jego błędem. „Lubelski Czołg” wydostał się i rozbił swojego rywala łokciami, a sędzia przerwał pojedynek.
Michał Michalski vs. Savo Lazić
Już na samym początku starcia ogromne problemy miał Polak. Czarnogórzec zaskoczył swojego rywala potężnym uderzeniem i posłał go na deski. Michalski próbował wstać, ale był zasypywany ciosami. W końcu Polakowi udało się przenieść walkę do stójki i z każdą było widać, że dochodzi do siebie. Zawodnik z Wrocławia zaczął atakować kombinacjami i kilka uderzeń doszło do celu. Po jednym z uderzeń Michalskiego na deskach wylądował rozbity Lazić, ale zdołał jeszcze wstać. Wrocławianin przez chwilę był w pozycji bocznej, ale Czarnogórzec zdołał wstać i po chwili sędzia zakończył rundę. Od początku drugiego starcia Polak ruszył zdecydowanie na swojego rywala. Michalski zasypywał ciosami i kolanami Savo Lazicia. Po chwili porozbijany i wyczerpany debiutant w KSW padł na matę i sędzia Tomasz Bronder zmuszony był przerwać pojedynek.
Filip Wolański vs. Filip Pejić
Obaj rywale od początku podeszli do walki ze sobą z dużym szacunkiem. Później to Wolański rozpoczął agresywniej atakować. Polak jest bardzo skupiony i nie daje Pejiciowi okazji do odpowiedzi. Po jednej z kontr zawodnik z Krakowa posłał na deski swojego rywala, ale ten szybko wstał. Pod koniec rundy Chorwat obalił Wolańskiego, który szybko wstał. Od początku rundy Polak starał się wywierać presję na Pejiciowi. Niestety dla zawodnika z Krakowa problemy zaczęły się po jednej z obrotówek, po której był na "miękkich nogach". Po tej akcji Pejic uwierzył w to, że może wygrać walkę, a po jego kopnięciu na głowę Wolański padł na deski. Stawiany za underdoga debiutant w KSW w efektownym stylu zdemolował swojego przeciwnika.
Gracjan Szadzński vs. Marian Ziółkowski
Od pierwszych minut Marian Ziółkowski nastawił się na walkę w stójce ze swoim rywalem. Po jednym z mocnych prawych Szadziński wylądował na macie. W dominującej pozycji był zawodnik WCA Fight Team gdzie łokciami, zostawiał rany na twarzy swojego rywala. W drugiej rundzie ponownie zabójczą bronią był lewy prosty dzięki, któremu Ziółkowski korzystał z zasięgu. Oprócz tego kilkukrotnie kopnięcia „Golden Boya” siały spustoszenie w szeregach zawodnika ze Stargardu. W trzeciej rundzie Szadziński wiedząc, że przegrywa, postawił wszystko na jedną kartę. Ziółkowski natomiast szukał sprowadzenia i w końcu to mu się udało. W parterze obaj zawodnicy spędzili pozostały czas do końca rundy. Jednogłośną decyzją sędziów na punkty wygrał „Golden Boy".
Łukasz Jurkowski vs. Stjepan Bekavac
Obaj zawodnicy bardzo czujnie rozpoczęli pojedynek. Stjepan Bekavac walczył z odwrotnej pozycji, co jak mówił, Łukasz Jurkowski bardzo mu odpowiada. Niestety dla kibiców przy wyprowadzaniu jednego z kopnięć Bekavac nie trafia swojego rywala i wymownie leżąc na plecach, zasygnalizował kontuzję kolana. Dobiega do niego Polak i jeszcze go dosięga uderzeniami z góry. Sędzia przerywa pojedynek i to „Juras“ mógł cieszyć się ze zwycięstwa
Roman Szymański vs. Saladhine Parnasse
Walką wieczoru było starcie o tymczasowy pas wagi piórkowej. Obaj zawodnicy zaczęli od mocnych wymian w stójce, ale żaden z nich nie uzyskał znaczącej przewagi. W drugiej rundzie walka przeniosła się do parteru, gdzie francuski zawodnik zdominował Polaka. Francuz zadawał potężne ciosy i po jednym z takich ataków sędzia zadecydował o przerwaniu walki. Tym samym Saladhine Parnasse wywalczył tymczasowy pas mistrzowski wagi piórkowej.
Komentarze