Wszyscy ostrzegali przed tzw kumulacją roczników, kiedy to o miejsce w szkołach ponadgimnazjalnych będą się ubiegać ostatni absolwenci gimnazjów i uczniowie po ósmej klasie "nowej" podstawówki. Minister, rząd, a i działacze PiS uspokajali, że nic strasznego się nie stanie, że wszystko jest znakomicie przygotowane, policzone i że będzie dobrze. O tym ile warte były te zapewnienia Polacy przekonali się bardzo szybko. Przeładowane programy, braki kadrowe w szkołach wreszcie rekrutacja, która spowodowała niewyobrażalną ciasnotę w szkołach, a i wielu uczniów dodajmy nie dostało się do placówek, które sobie wybrali. Kurator oświaty Teresa Misiuk, była związkowa działaczka, tłumaczyła zdesperowanej młodzieży, że przecież marzenia nie zawsze się spełniają. Nie spełniają się jeśli na drodze do ich realizacji stoją nieodpowiedzialni dorośli.
Rekrutacja przez mękę
Minister zawiniła - płacą uczniowie, rodzice, nauczyciele i samorządowcy. To jedna z najgorszych reform w historii, tak oceniają Polacy to co zrobiła minister edukacji Anna Zalewska. Nieprzemyślana i nieprzygotowana likwidacja gimnazjów wprowadziła niewyobrażalny chaos. A koszty tych działań jeszcze długo będą liczone, ale już wiadomo, że są bardzo wysokie.
- 17.07.2019 10:51 (aktualizacja 20.08.2023 21:14)
Reklama
Komentarze