Zasady i ograniczenia, które obowiązywały przez minione tygodnie, 20 kwietnia 2020 roku zostały częściowo zniesione. W trosce o powrót do „nowej normalności” władza zezwoliła na wyjścia do parków i lasów. Wciąż jednak należy pamiętać o zachowaniu co najmniej 2-metrowej odległości między osobami przebywającymi na zewnątrz. Nie jest to jedyne ostrzeżenie, do którego powinno zastosować się społeczeństwo.
W związku z najwyższym stopniem zagrożenia pożarowego lasów w kraju, leśnicy i funkcjonariusze straży pożarnej biją na alarm – nie chodźmy do lasów! Komentarza, na temat obecnej sytuacji zagrożenia pożarowego w lasach na Lubelszczyźnie, udzielił funkcjonariusz Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie, kpt. Piotr Olejnik:
„W związku z epidemią panującą w kraju i brakiem kontaktu ludzi z przyrodą, został zniesiony zakaz wstępu do lasów mimo występującego najwyższego stopnia zagrożenia pożarowego, określonego na podstawie pomiaru wilgotności ściółki, która obecnie wynosi poniżej 10%. Podatność lasów na pożar zależy przede wszystkim od warunków pogodowych, takich jak na przykład długo utrzymująca się w tym roku susza. Las jest doskonałym materiałem palnym, jednak aby powstał pożar, potrzebne jest zainicjowanie źródła ognia, do którego mogą doprowadzić bezmyślne osoby przebywające w obszarach leśnych”.
Instytut Badawczy Leśnictwa wystosował oświadczenie, w którym próbował przemówić do rozsądku wszystkim pragnącym bliższego kontaktu z naturą, aby zaprzestali leśnych spacerów. IBL zaznaczył, że nieprzestrzeganie tych zaleceń będzie wiązało się z powtórnym wprowadzeniem zakazu jakiegokolwiek przebywania w lesie, a nawet w jego okolicy. Słowa te okazały się prognozą dla wielu województw w kraju, jednak leśnicy z Lubelszczyzny wstrzymują się przed wdrożeniem go w życie, wierząc w rozsądek lublinian.
W województwie lubelskim trzeci stopnień zagrożenia pożarowego lasów utrzymuje się wciąż na tym samym poziomie. Prognozy pogody na najbliższe dni przewidują jednak opady deszczu, które okazałyby się zbawienne dla podłoża (ściółki leśnej). Zwiększenie jej wilgotności zmniejszyłoby stopień zagrożenia pożarowego, a las stałby się bezpieczniejszym miejscem zarówno dla fauny, jak i dla odwiedzających. Do tego czasu, jak zaleca funkcjonariusz PSP: „ograniczmy wejścia do lasów, które obecnie są zagrożone. Pamiętajmy, że to właśnie człowiek odpowiedzialny jest za większość pożarów leśnych”.
Olga Olejnik
Materiał powstał we współpracy z IFP UMCS.
*Artykuł partnera
Komentarze