W sieci dostępne są portale śledzące ruch powietrzny nad naszym krajem i to właśnie dzięki nim udało się ustalić, iż bezzałogowy, amerykański pojazd latający RQ-4 Global Hawk pojawił się na polskim niebie. Jak donosi portal lublin112.pl, dron wystartował z obszaru Morza Śródziemnego, a następnie przeleciał nad Grecją, Bułgarią, Rumunią, Ukrainą i Polską, skierował się także nad Litwę i Łotwę, a następnie wrócił na Ukrainę.
Jeśli chodzi konkretnie o Polskę, to dron przelatywał koło Szczebrzeszyna, Krasnegostawu, Łęcznej, Parczewa oraz Białej Podlaskiej na wysokości około 15 kilometrów. Aktualnie nie wiemy, jaki był oficjalny cel misji tego szpiegowskiego, bezzałogowego samolotu, natomiast najwyraźniej był on powiązany z napiętą sytuacją polityczną na Białorusi, gdzie niedawno, na rozkaz prezydenta Aleksandra Łukaszenki, na zachodniej granicy kraju z Polską, Litwą oraz Łotwą pojawiło się wojsko.
RQ-4 Global Hawk amerykański dron, który może przebywać w powietrzu przez ponad 30 godzin i jest największym tego typu statkiem służącym aktualnie w czynnej służbie. Dron ma długość 14,5 metra, a jego rozstaw skrzydeł ma prawie 40 metrów. Jego maksymalny pułap to 18 kilometrów.
Mimo że dron jest obsługiwany głównie przez amerykańskie siły powietrzne US Air Force, Global Hawk służy także w siłach NATO oraz armii Korei Południowej. W 2022 roku dołączy także do japońskich sił powietrznych.
Z obserwacyjnych możliwości drona korzystała też NASA - amerykańska agencja kosmiczna użyła go do monitorowania huraganów nad Atlantykiem, a w 2010 roku, specjalna wersja drona wyposażona w czujniki pogodowe udanie wleciała do huraganu Earl.
O nieprzeciętnych możliwościach obserwacyjnych tej maszyny niech świadczy fakt, iż w ciągu jednej doby RQ-4 Global Hawk potrafi dokonać szczegółowej obserwacji obszaru o powierzchni 100 tys. km kwadratowych.
*Artykuł partnera
Komentarze