Losy sobotniego spotkania rozstrzygnęły się w zasadzie w pierwszej części meczu. W niej miejscowe radziły sobie świetnie niemal w każdym elemencie. Na dużym procencie grały Morgan Bertsch, Martina Fassina czy Jennifer O’Neill. Jednak te zawodniczki już w tym sezonie zdążyły kibiców do tego przyzwyczaić. Budująca dla fanów z Lublina była postawa Ilarii Milazzo, dla której był to zdecydowanie najlepszy mecz w rozgrywkach. Po jej trafieniu z półdystansu na na dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty Pszczółki prowadziły 29-11. Ostatecznie ta zakończyła się rezultatem 34-13. W drugiej odsłonie miejscowe nie zwalniały tempa. Warto wspomnieć też o dobrej postawie młodej Emilii Kośli, która na przerwę schodziła ze 100% skutecznością (7 punktów). Sosnowiec z kolei popełniał dużo błędów i raził nieskutecznością. Podopieczne trenera Adama Kubaszczyka dobrze radziły sobie tylko w elemencie rzutów osobistych, z których zdobyły aż 16 oczek. Do przerwy w Lublinie gospodynie prowadziły 53-28.
Po zmianie stron przyjezdne rzuciły się do odrabiania dystansu. To początkowo się im udawało. Po “trójce” Martyny Stasiuk traciły “tylko” 18 oczek (61-43). W dalszym fragmencie Pszczółki jednak ponownie odskoczyły. Trzecią kwartę rzutem zza łuku zakończyła Kośla (77-50). W ostatniej odsłonie miejscowe wyraźnie spuściły z tonu. To Sosnowiec prezentował się lepiej. Ale wynik meczu był już przesądzony.
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin ‒ CTL Zagłebie Sosnowiec 86-68 (34-13, 19-15, 24-22, 9-18)
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin: Fassina (15), O’Neill (14), Milazzo (14), Bertsch (13), Kośla (10), Poboży (8), Niedźwiedzka (5), Pavel (3), Sklepowicz (2), Trzeciak (2)
CTL Zagłębie Sosnowiec: January (21), Wallace (12), Stasiuk (11), Czyżewska (8), Wojtala (5), Jasnowska (5), Jasiulewicz (2), Rutkowska (2), Vucković (2), Zuziak
*Źródło: lublin.eu
Komentarze