To były dwa ciężkie mecze z dobrymi zespołami, co pokazuje ich miejsce w tabeli. Oba przegrane, ale ten pierwszy w słabym stylu. W spotkaniu ze Szczyrkiem nasza gra wyglądała już znacznie lepiej. To pokazuje, że my też mamy mocny zespół, który rywalizuje z drużynami z czołówki. Na pewno jest materiał do analizy i wiemy nad czym trzeba pracować. Cieszy, że po kontuzji na dobre wróciła Klaudia Pawlik i myślę, że teraz będzie jeszcze silniejsza ‒ mówi trener AZS UMCS Lublin, Piotr Fijołek.
Tenisiści stołowi ATS Akanzy AZS UMCS Lublin wygrali piąty mecz w sezonie. Tym razem rozprawili się we własnej hali z MKS-em STS Lubartów. Dla gospodarzy była to jednak bez wątpienia najtrudniejsza dotychczas przeprawa w rozgrywkach. Akademicy pokonali rywali 7-3. Przed tymi spotkaniem ich bilans pojedynczych spotkań wynosił 39-1. Widać zatem, że drużyna z Lubartowa postawiła twarde warunki. Aktualnie z kompletem wygranych lublinianie są bezsprzecznym liderem rozgrywek II Ligi Mężczyzn.
Z kolei futsaliści Luxiony AZS UMCS Lublin podzielili się punktami w meczu z GKS-em Ekom Invex Remedies Nowiny. Zielono-biali po emocjonującej końcówce zremisowali spotkanie 1-1.
Wykreowaliśmy sobie naprawdę dużo sytuacji, ale zabrakło skuteczności. To była główna przyczyna tego, że dzisiaj nie wygraliśmy. Dodatkowo różnie interpretowane były zagrania ręką, więc różnie mogło być też z potencjalnymi karnymi dla nas. Przed meczem nie cieszylibyśmy z jednego punktu, ale biorąc pod uwagę fakt, że zdobyliśmy bramkę na minutę przed końcem, raczej się z niego cieszymy. Oczywiście jest pewien niesmak niewykorzystanych szans, bo mogliśmy zamknąć to spotkanie wcześniej - mówił na gorąco rozgrywający gospodarzy, Łukasz Mietlicki.
*Źródło: lublin.eu
Komentarze