Tytułowa ściema to przedsięwzięcie filmowe, które ma na celu nie tyle nakręcenie filmu, co przekonanie całego świata, że film ten powstaje, a to z kolei ma umożliwić twórcom zgromadzenie dużych funduszy. Trzech drobnych cwaniaczków porywa się niestety z motyką na słońce, nie mając pojęcia o tym, jak produkuje się film, jak się go reżyseruje, a nawet – jak kręci. Rzecz jasna ich dzieło nie ma też scenariusza. Ma natomiast olbrzymią rzeszę wielbicielek, desperacko pragnących sławy, które pchają się do filmu, jak pszczoły do miodu. Do tego stopnia, że skłonne są płacić za castingi, warsztaty, sceny próbne a nawet rozbierać się przed kamerą, deklamując przy tym Inwokację z „Pana Tadeusza", której pamiętają tylko pierwszy wers...
Warto ten film obejrzeć z kilku powodów, być może nawet wykluczających się wzajemnie. Po pierwsze, by zobaczyć artystyczny światek od tzw. kuchni. Po drugie, by dobrze się bawić i posłuchać dialogów, które powstawały na żywo na planie. Wiele z nich zyska status kultowych. A po trzecie film trzeba zobaczyć ten film, by zrozumieć, że ściema w Polsce czai się wszędzie i ma się bardzo dobrze.
Za reżyserię odpowiada Mariusz Pujszo – autor słynnego „Polisz kicz project" , na ekranie m.in. komik i stand uper Grzegorz Halama, Piotr Adamczuk – prezes Lubelska TV, aktor Marek Włodarczyk, a także znane i popularne Instagramerki: Katarzyna Motloch – kobieta z ringu KSW i Magdalena Lubacz – zwyciężczyni Projekty Lady. W tle wielkie hity polskiej sceny muzycznej. Twórcy zapowiadają, że komedia zwali widzów z nóg. Albo wbije w fotel. I last, but not least - castingi i zdjęcia były kręcone na Lubelszczyźnie. Widzimy się w kinie na „Ściemie po polsku".
Reklama
„ŚCIEMA PO POLSKU” już 16 kwietnia w kinach !!!
Zwariowana, nieprzewidywalna i... prawdziwa komedia o kulisach szołbiznesu, parciu na szkło, łatwej kasie, wielkich ściemach i biznesie „po polsku". Takiej komedii jeszcze nie było – „Borat" przy tym to bułka z masłem. „Ściema po polsku" w kinach od 26 marca.
- 10.03.2021 12:00
Reklama
Komentarze